Zakończony w sobotę konkurs pozwolił na wyciągnięcie kilku cennych wniosków. Sytuacja na polskim rynku SEO nie wygląda najgorzej. Średnie indeksowanie śmieci osiągało wartość ponad 30,000 stron na dobę. Wielkość ogromna, ale użytkowników było niemało. Strony z TOPu posiadały przed zakończeniem konkursu po kilkaset tysięcy linków. Wygrała strona z unikalnym kontentem. Owszem, przeoptymalizowana i dopalona systemem, ale w tym przypadku chyba wszystkie strony były przeoptymalizowane. Powyższe wielkości utwierdzają mnie w przekonaniu, że
odpowiednia ilość linków może wybić każdą stronę na każdą frazę do TOP10. Jednakże, dla ekstremalnie trudnych fraz TOP1 zarezerwowane jest dla dobrej treści.
Same precle mają dużą moc, ale pod warunkiem, że nie będziemy duplikować artykułów. Każdy artykuł musi być unikatem, który należy podlinkować, aby nie wypadł (zbyt szybko) z indeksu. Stworzenie porządnej siatki powiązań pomiędzy preclami i stroną pozycjonowaną pozwala na osiągnięcie zadowalających efektów na większość pozycjonowanych fraz. Sytuacja może się zmienić w każdej chwili, bowiem każdy taką siatkę artykułów może stworzyć, a chodzi o to, aby być krok przed konkurencją.
Tworzenie stron internetowych przeznaconych na zaplecze ma sens tylko w przypadku, jeśli strony rokują na osiągnięcie dużej mocy. W innym przypadku, precle zawsze będą miały przewagę.
Następna edycja konkursu będzie trudniejsza, widać trend wzrostowy, a przyłączanie się firm pozycjonujących zawodowo niezwykle wysoko podnosi poprzeczkę. Za kilka lat będzie to prestiżowy ranking firm, które będą wykładać grube tysiące na udział w konkursie pozycjonerskim. Już teraz zaplecza są bardzo rozbudowane, a każdego dnia tworzone są kolejne strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz