Czołowe firmy pozycjonujące strony internetowe chwalą się, że stosują white hat SEO i wszystkie techniki są bezpieczne i dozwolone. Cała TOP9 pod hasłem pozycjonowanie w Google jedzie na Systemach Wymiany Linków. Nie jednym, ale wielu. Cała dziewiątka ma strony zapleczowe podpięte do SWL, dzięki czemu większość zaplecza jest widoczne jak na dłoni. Wykrycie zaplecza jest żmudnym zajęciem, ale nikt nie powiedział, że będzie prosto. Wszystkie firmy walą po preclach duplikatami w hurtowych ilościach, czego mam serdecznie dosyć, bo je muszę moderować. Skryptem nie wszystko da się wykryć. Czynnik ludzki jest niezastąpiony.
Obecna sytuacja ma dwie strony medalu:
- firmy, które sztucznie nadmuchują swoje strony pod frazą pozycjonowanie zieją obłudą. Może tak ma wyglądać marketing?
- samym white hat SEO nie da się wypozycjonować skutecznie strony na najbardziej atrakcyjne frazy. A jeśli już, to byłoby to kompletnie nieopłacalne.
Pozycjonowanie 2.0
Ostatnie miesiące roku 2008 przyniosły nam niespodziewane zmiany w postaci licznych przetasowań w wynikach wyszukiwania. Dziwne filtry, bany, spadki pozycji, które do tej pory nie były odnotowane są zapowiedzią daleko idących zmian w algorytmach Wielkiego G.
Problem w tym, że rynek SEO dalej robi swoje, bo to ciągle przynosi efekty. Po fali banów śmietników, każdy postawił kilka w zamian za jedną zbanowaną domenę. NIC się nie zmieniło, a to oznacza, że któregoś dnia część konserwatywna obudzi się z ręką w nocniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz