wtorek, 12 sierpnia 2008
komputerowe igraszki
Pogoda się popsuła. Do pracy jest wręcz idealna, ale o mały włos, nie byłoby na czym pracować. W nocy przyszła burza, klasyczna z piorunami. Jak w pewnym momencie piorun przykleił się do linii średniego napięcia, to poprzez transformator poleciał do domów na naszej ulicy. Komputer oczywiści włączony. Błysnęło, huknęło i nastała ciemność. Na szczęście okazało się, że to tylko bezpiecznik. Teraz z szacunkiem zaglądam na stronę Bezimiennych, siedząc na laptopie i baterii. Nigdy nic nie wiadomo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz